- Grałam dla narkomanów, którzy wyszli z uzależnienia, co ciekawe, i to się dość często zdarza, oni myśleli, że ja też byłam narkomanką. Nie chcieli uwierzyć, że nie miałam z tym nic wspólnego. Jest to w pewnym sensie komplement - mówi aktorka BEATA PRZEWŁOCKA, grająca monodram "Narkomanka" w Teatrze Dramatycznym w Elblągu.
W sobotę 13 stycznia o godz. 19 na Małej Scenie Teatru Dramatycznego zaprezentowany został monodram Beaty Przewłockiej zatytułowany "Narkomanka" [na zdjęciu]. Aktorka gra go z powodzeniem od ośmiu lat, przekroczyła już liczbę 150 przedstawień. Dziś opowiada nam o pracy nad tym monodramem, spotkaniem z Barbarą Rosiek i Markiem Kotańskim oraz o reakcjach widzów. Skąd pomysł na zagranie trudnego przecież tematu, jakim jest uzależnienie od narkotyków? - Pomysł narodził się w Częstochowie. Tak sobie wymyśliłam, że chcę zrobić spektakl o narkotykach. Nie bardzo wiedziałam jednak, na czym mam się oprzeć, nie miałam przecież scenariusza. "Pamiętnik narkomanki" Barbary Rosiek funkcjonował wówczas jako książka. Postanowiłam więc jeździć po ośrodkach MONAR-u i przeprowadzać wywiady z narkomanami. Zresztą, w jednym z nich poznałam Barbarę Rosiek, która była wówczas już terapeutką. Skontaktowałam się z "Powrotem z U", by dali mi jaki