Doczekaliśmy się nareszcie "Wyzwolenia" w Warszawie. Do Wyspiańskiego wracamy po latach kilkunastu. Trzeba było przejść przez kilka etapów uświadomień, zanim się pozbyliśmy tych naiwnych i prostodusznych oporów, które nas oddzielały od jednego z największych dramaturgów polskich. A przyznać trzeba, że "Wyzwolenie" z szeregu innych utworów Stanisława Wyspiańskiego, które się cieszyły ongiś tak wielkim powodzeniem, jest najmniej dostępne, lecz może najbardziej charakterystyczne dla poety. Słuszną więc decyzją Teatru Narodowego było podjęcie się realizacji tego właśnie dzieła, z okazji uczczenia 50-lecia zgonu poety. "Wyzwolenie" ma przy tym w chwili obecnej pewną swoistą, że tak powiem, aktualność. Od kilku lat ze szczególną wyrazistością wystąpiły u nas zagadnienia budowy czy przebudowy "Polski współczesnej". Termin ten i sprawy z nim związane budzą całą serię uzasadnionych porywów i refleksji. Wyspiański w "Wyzwoleniu" daje n
Tytuł oryginalny
Nareszcie Wyzwolenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Orka nr 11