EN

9.04.1964 Wersja do druku

Nareszcie składanka!

W ciągu półtora wieku uczeni w piśmie zniszczyli mnóstwo papieru, pragnąc wyjaśnić znaczenie mickiewiczowskiego "44". Nam natomiast znacznie łatwiej wytłumaczyć sens liczby "6.55", widniejącej w tytule nowej składanki wystawionej (nareszcie!) w Teatrze 7.15. Jest to po prostu godzina odjazdu po spiesznego pociągu, który odchodzi rano z Łodzi do stolicy, zabierając z sobą mnóstwo przedstawicielek i przedstawicieli różnych zakładów pracy, instytucji państwowych, miejskich i spółdzielczych. Zaopatrzeni w delegacje, pielgrzymują oni gromadnie do swoich nadrzędnych władz. Bo, aczkolwiek żyjemy pod znakiem decentralizacji, [fragment tekstu urwany] "wiadomo - stolica"! Poszczególne numery składanki (...) skecze, monologi, (...) piosenki - łączą się w pewną (...) całość, opowiadając o ludziach podróżujących na trasie Łódź-Warszawa albo o zdarzeniach, związanych w jakiś sposób z powyższymi wojażami. A jak to dociera do widza? Ażeby stworzy�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki

Autor:

Mieczysław Jagoszewski

Data:

09.04.1964

Realizacje repertuarowe