"Tak powiedział Michael J." w reż. Wiktora Rubina na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
W pierwszym zdaniu należy wyjaśnić, że sztuka "Tak powiedział Michael J.", która w piątek miała swoją prapremierę na sopockiej Scenie Kameralnej teatru Wybrzeże, nie jest sztuką o Michaelu Jacksonie. Owszem, grający Michaela Piotr Biedroń (niewątpliwie najlepsza rola w tym przedstawieniu i najlepsza rola Biedronia w teatrze Wybrzeże) ćwiczy nawet w jednej ze scen przed lustrem charakterystyczną Jacksonową choreografię, łącznie z "księżycowym chodem", owszem, mamy prawo domyślać się w postaciach ojca, siostry i doktora odpowiedników osób z życia Jacksona, mamy też niezdrową fascynację dziećmi, słyszymy o tworzeniu Neverlandu - ale stanowczo nie jest to sztuka o Michaelu Jacksonie. W drugim zdaniu należałoby zatem wyjaśnić, o czym ona jest. Ale to zadanie o wiele trudniejsze do wykonania. Kłopot zaczyna się już od tekstu napisanego przez Jolantę Janiczak. Janiczak, jeśli dobrze to zrozumiałem, odczytała postać Michaela Jacksona bardzo po s