EN

9.03.2004 Wersja do druku

Nam o coś chodzi

Premiera "Lamentu" odbyła się wczoraj w Teatrze Polskim. Autor Krzysztof {#au#2926} Bizio{/#} nie mógł na nią przyjechać, ale spektakl widział już podczas premiery w Bydgoszczy - przed­stawienie powstało we współpracy z tamtej­szym Teatrem Polskim Ewa Obrębowska-Piasecka: Pamię­ta Pan, co było impulsem do napisa­nia "Lamentu"? Krzysztof Bizio: Tak. Słuchałem re­portażu radiowego o bezrobotnej kobie­cie: pięć pierwszych zdań to jest począ­tek mojej sztuki. Potem poszedłem już w zupełnie innym kierunku. Chciałem, żeby to były monologi, żeby uzyskać efekt bliskości, zwierzenia, prawdy. Reżyser Paweł {#os#15734}Szkotak{/#} dość mocno w sztukę zaingerował, zamieniając monologi na dialog, wprowadzając czwartą postać... - Uważam, że to trafne zabiegi.Monolog jest trudną formą, niemal nieteatral­ną, a wprowadzenie czwartej postaci wy­dobywa z tej historii jakąś metafizycz­ność. Szkotak nie tnie tekstu, nie przesta­wia go, jest

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

(Rozmowa z Krzysztofem Bizio) - Nam o coś chodzi

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Poznań

Autor:

Ewa Obrębowska-Piasecka

Data:

09.03.2004

Realizacje repertuarowe