Premiera "Lamentu" odbyła się wczoraj w Teatrze Polskim. Autor Krzysztof {#au#2926} Bizio{/#} nie mógł na nią przyjechać, ale spektakl widział już podczas premiery w Bydgoszczy - przedstawienie powstało we współpracy z tamtejszym Teatrem Polskim Ewa Obrębowska-Piasecka: Pamięta Pan, co było impulsem do napisania "Lamentu"? Krzysztof Bizio: Tak. Słuchałem reportażu radiowego o bezrobotnej kobiecie: pięć pierwszych zdań to jest początek mojej sztuki. Potem poszedłem już w zupełnie innym kierunku. Chciałem, żeby to były monologi, żeby uzyskać efekt bliskości, zwierzenia, prawdy. Reżyser Paweł {#os#15734}Szkotak{/#} dość mocno w sztukę zaingerował, zamieniając monologi na dialog, wprowadzając czwartą postać... - Uważam, że to trafne zabiegi.Monolog jest trudną formą, niemal nieteatralną, a wprowadzenie czwartej postaci wydobywa z tej historii jakąś metafizyczność. Szkotak nie tnie tekstu, nie przestawia go, jest
Tytuł oryginalny
(Rozmowa z Krzysztofem Bizio) - Nam o coś chodzi
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Poznań