- Opera ma swoją formę, ta jest z XIX wieku i nie możemy przesadnie jej uwspółcześniać. Nic na siłę, tu tylko chodzi o to, by, równoważąc wiele elementów, znaleźć pretekst do opowiedzenia baśni dzisiejszym dzieciom. I jest nim gra komputerowa "Jaś i Małgosia", w którą grają bohaterowie - mówi CEZARY DOMAGAŁA, reżyser "Jasia i Małgosi" w Operze Nova w Bydgoszczy.
Rozmowa z CEZARYM DOMAGAŁĄ, reżyserem opery Engelberta Humperdincka "Jaś i Małgosia" przygotowywanej przez Operę Nova na inaugurację XV Bydgoskiego Festiwalu Operowego. Czy dzieci błąkające się po lesie w Pana realizacji "Jasia i Małgosi" będą wyposażone w nawigację GPS? - No, nie... (śmiech) GPS-ów na pewno nie będą miały! Opera ma swoją formę, ta jest z XIX wieku i nie możemy przesadnie jej uwspółcześniać. Nic na siłę, tu tylko chodzi o to, by - równoważąc wiele elementów - znaleźć pretekst do opowiedzenia baśni dzisiejszym dzieciom. I jest nim gra komputerowa "Jaś i Małgosia", w którą grają bohaterowie. A jednak!... - Tylko, jako wspomniany pretekst. Łącznik między dzisiaj a wczoraj - rodem z opowiadań fantasy. Punktem wyjścia jest bowiem gra komputerowa, która jednak nie ma wiernie odzwierciedlać tamtego, dziewiętnastowiecznego świata, tylko przenieść nas w jakąś niedookreśloną, magiczną krainę. Oto spotykamy