Przyznam się szczerze, że na "Pornografię" Witolda Gombrowicza, ostatnią premierę w Teatrze Nowym, wybierałem się pełen najgorszych przeczuć. Skład realizatorów przypominał mi bowiem "Legendę", nie rokując tym samym większych nadziei. Na szczęście tym razem nie było aż tak źle. Nie znaczy to jednak, że możemy oglądać przedstawienie bardzo interesujące. Ma ono wiele braków, nie zawsze jest konsekwentne, całymi fragmentami, zwłaszcza w pierwszej części, wręcz nudzi. Mimo to na tle ostatnich prezentacji tej sceny wyróżnia się zdecydowanie. Nie wiem tylko, czy można to uznać za duży komplement... Na szczególną uwagę zasługuje gra aktorska. ;Jest w tym przedstawieniu kilka naprawdę dobrych, ciekawie poprowadzonych ról. W pierwszym rzędzie zaliczyć trzeba do nich Fryderyka, którego kreuje Wojciech Pilarski i Hipolita - Józefa Zbiróga. Stworzyli oni kreacje wyraziste przyciągające uwagę. Niewiele im ustępuje Pio
Tytuł oryginalny
Najtrudniejszy był pierwszy akt...
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 80