"Motyl" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reż. Marcina Libera we Wrocławskim Teatrze Lalek. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Kiedy pada nazwisko Marcina Libera, ostatnią rzeczą, jaka przychodzi do głowy, jest dziecięcy teatr. Liber? Dużo punka, dużo buntu, dużo krwi na scenie, historyczne traumy i kręta droga do wyzwolenia z nich. Tak było przynajmniej do ubiegłej soboty. Po koncercie finałowym "Out of The System, czyli Wielki Brat słucha" na ostatnim PPA do tego emploi dochodzi pytanie zadawane kolejnym wykonawcom, powtarzające się jak refren: "Czy wziąłeś swoje leki?", które przejdzie pewnie do historii festiwalu. Można je zresztą skierować do bohaterów "Motyla", najnowszej premiery Wrocławskiego Teatru Lalek, ze znakomitym tekstem Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk. Swoje leki w "Motylu" regularnie przyjmują dorośli bohaterowie tej opowieści - mama (Kamila Chruściel), tata (Konrad Kujawski) i babcia (Jolanta Góralczyk), tyle że nie w formie pigułek, ale hipnotyzującego, wzmocnionego jeszcze VR-owymi goglami telewizyjnego przekazu. W obu przypadkach kontrolę nad światem ma j