O tym, że ADAM WORONOWICZ został aktorem, zdecydował spektakl, który zobaczył na szkolnej wycieczce. "Mistrz i Małgorzata" w warszawskim Teatrze Współczesnym zrobił na nim takie wrażenie, że do dziś pamięta nazwiska aktorów i tamte emocje. Podczas przerwy podszedł do sceny i nagle uświadomił sobie, że chce tam być.
Nie wstydzi się swej wiary w Boga. Postać ks. Jerzego Popiełuszki nie mogła mieć godniejszego odtwórcy. Przed białostockim prosektorium drobny jedenastolatek obserwował wynoszenie trumny z ciałem. Był rok 1984, jesień, ludzie zgromadzili się, bo wiedzieli, że to ciało zamordowanego kapłana Jerzego Popiełuszki. Trumnę włożono do samochodu i ten moment mały Adam zapamiętał na całe życie. Nie mógł przypuszczać, że zostanie aktorem i dwadzieścia pięć lat później to właśnie on zagra księdza w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas". Woronowiczowie wywodzą się z Grodzieńszczyzny. Na cmentarzu w Małych Brzostowcach na dzisiejszej Białorusi, daty na grobach rodzinnych sięgają czasów powstania kościuszkowskiego. Druga wojna światowa była dla Woronowiczów wielkim wstrząsem. Jak wielu polskich rodzin los ich nie oszczędzał - prababka Adama została zamordowana w Auschwitz. Później ich rodzinne strony znalazły się po drugiej, tej zł