- Dla mnie tytuł "Posprzatane" to jakby szyld, katalogowa fiszka dla oznaczenia rozpaczliwego procesu politurowania otaczającego nas świata. Procesu, który w jakiś tajemniczy i zazwyczaj nieskuteczny sposób zagłuszyć ma wszystko, co w nas prawdziwe, cały pot, krew, łzy i mocz, lęk przed śmiercią, niezdolność kochania, kosmiczną samotność. Taka posprzątana, okiełznana rzeczywistość ma być świadectwem kontroli i triumfu, a tak naprawdę jest przerażającą pustynią - mówi mariusz Grzegorzek, reżyser przedstawienia, które zobaczymy na WST.
Wydarzenie na 33. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. W sobotę na Scenie na Woli można zobaczyć "Posprzątane" - spektakl Mariusza Grzegorzka z Teatru im. Jaracza z Łodzi W Łodzi "Posprzątane" okrzyknięto najlepszym spektaklem ubiegłego sezonu, publiczność przyjmuje je entuzjastycznie. ** Mariusz Grzegorzek, znany reżyser filmowy i teatralny, rektor łódzkiej Filmówki, wystawił sztukę amerykańskiej dramatopisarki Sarah Ruhl, tragifarsę rozgrywającą się w czterech ścianach perfekcyjnie wysprzątanego domu. Ale zrobił to jak zwykle po swojemu, nie dając jednoznacznych odpowiedzi, zaskakując zmianami nastroju i konwencji. Rozmowa z Mariuszem Grzegorzkiem, reżyserem Dorota Wyżyńska: Jak to jest, że po jakikolwiek materiał teatralny pan nie sięga, to zawsze, jakby mimo woli, wchodzi pan w mroczne rejony, ukryte zakamarki człowieka, dotyka intymnych sfer swoich bohaterów? "Posprzątane" można było przecież wystawić jako farsę. Mariusz Gr