Teatr Polski - jak się wydaje - oddal swą dużą scenę przede wszystkim w pacht komedii, uczynił ją więc sceną popularną. Dowodem tego choćby dwie XVII-wieczne komedie zrealizowane w tym sezonie: "Henryk V" Szekspira i "Mieszczanin szlachcicem" Moliera. Obie te pozycje umyślił Teatr Polski otwierać podobnym kluczem, a więc uciekając się do zabawy w teatr, nawiązując jednocześnie do XVII-wiecznych konwencji sceny elżbietańskiej i tzw. sceny włoskiej. Jednocześnie w obu przypadkach widać wpływ komedii dellarte wywodzącej się z tradycji ludowych. Jeśli więc widzimy francuski dwór (w Szekspirze) paradujący po scenie Polskiego w kogucich strojach, to pamiętajmy, że niejaki Martinelli, pierwszy odnotowany Arlekin w komedii dell'arte, wykorzystał dwu znaczność słowa "gallo" (kogut albo Gall) i do królowej Francji zwracał się w liście tymi słowy: "Kuma Kura, Królowa Grzędy". Uchodziło mu to zresztą na sucho. Reżyser
Tytuł oryginalny
Najlepiej bawią się na scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 15