EN

25.11.1999 Wersja do druku

Najemnik bez powodu?

Oglądałam "Koriolana" tak, jak telewizyjne relacje obrad Sejmu w 1989 r. Ze skupieniem, pasją, za­angażowaniem. Dziś już nie śledzę ich na bieżąco. Legnicki spektakl odpowiada mi na pytanie, dlaczego. Było piekielnie zimno. Tłumek wi­dzów skupił się przy rozpalonym ko­ksowniku nieopodal bramy do Starego Browaru w Poznaniu - miejsca, gdzie we wtorek gościnnie wystąpił Teatr im. H. Modrzejewskiej z Legnicy. Bardzo różni ludzie: młodzi i starzy, ubrani w ortalionowe kurtki lub drogie futra... Czekają na wejście do teatru - ale to ak­torzy wychodzą do nich na mróz. Roz­poczyna się uliczna pyskówka. Szekspi­rowski plebs żąda otwarcia spichlerzy. Meneniusz Agryppa uspokaja buntow­ników: padnijcie raczej na kolana, niż podnoście pięści. Kajusz Marcjusz na­zywa tłum hołotą i kundlami, nienawi­dzi tego tłumu. Nagle pada wiadomość, że Wolskowie napadli na Rzym. Widzowie są w środku konfliktu, w środku miasta. Nie wszyscy słyszą dokładni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Najemnik bez powodu?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wielkopolska

Autor:

Ewa Obrębowska-Piasecka

Data:

25.11.1999

Realizacje repertuarowe