EN

20.05.2013 Wersja do druku

Najdroższe, ale czy najlepsze?

O 53. Kaliskich Spotkanich Teatralnych, na półmetku festiwalu pisał Robert Kordes w Życiu Kalisza.

Tradycji stało się zadość i kasztanowce zdążyły rozkwitnąć na rozpoczęcie Kaliskich Spotkań Teatralnych. Tradycją powoli stają się także protesty przeciwko wysokim cenom biletów na KST, znacznie przewyższającym ceny warszawskie czy krakowskie. Tak było przed rokiem i dwoma laty, a w tym roku bilety okazały się jeszcze droższe. Nie powinno nam to jednak przysłonić samej sztuki, bo o nią tu w końcu powinno chodzić najbardziej. Widzów przybywających w sobotę do teatru witała pikieta "narciarzy". Swoimi strojami i akcesoriami nawiązali do niedawnej wypowiedzi dyrektora kaliskiej sceny. Igor Michalski, próbując uzasadnić wysokość cen biletów, stwierdził m.rn., że teatr nie jest dla wszystkich, lecz głównie dla elit. Powiedział też, że jeśli ktoś naprawdę chciał wziąć udział w Kaliskich Spotkaniach Teatralnych, mógł zaoszczędzić potrzebne na to pieniądze, np. nie jadąc zimą na narty. W efekcie, w dniu rozpoczęcia KST, przed teatr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Najdroższe, ale czy najlepsze?

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Kalisza nr 20/15-05-13

Autor:

Robert Kordes

Data:

20.05.2013

Festiwale