"Pułapka" w reż. Gabriela Gietzky'ego w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Grzegorz Chojnowski w portalu Polskiego Radia Wrocław.
Tak, to jest najciekawszy spektakl sezonu. Dlaczego to Jezus, a nie Pan Bóg umarł na krzyżu? To kluczowe pytanie zadane na początku sztuki przez Franza odbija się echem przez całość. Syn, nie ojciec, który na to pozwolił, który tego swojego syna na krzyż wysłał. Za nasze grzechy i dla naszego zbawienia, odpowiada służąca Józia. Mały Franz w pierwszej scenie zmienia się fizycznie w dorosłego, kwili na kolanach niani, lecz wewnątrz zostaje z własnym strachem sam, nie całkiem z własnej winy. Do pewnego momentu oskarżać trzeba ojca, potem mężczyzna musi stworzyć siebie ze szczątków świadomości złego i dobrego. Do ojca można napisać list-książkę, przy okazji zdobywając literacki szczyt. I to się temu synowi tutaj udaje, co wcale nie znaczy, że zwycięża. W Różewiczowskiej "Pułapce" nie wygrywa nikt. Ani Maks, przyjaciel na jednostronnych usługach przyjaciela, mąż, czyli ktoś, kto wije gniazdo i go broni, wikłając się we współzale