II Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port w Gdyni podsumowuje Jarosław Zalesiński w Dzienniku Bałtyckim.
Jury gdyńskiego Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych wydało bardziej niż salomonowy wyrok. Rozcięło nagrodę nawet nie na pół, tylko na trzy kawałki. Był to najsłabszy spektakl udanego drugiego R@portu. Jacek Sieradzki, znany krytyk, członek jury, uzasadniając werdykt, tłumaczył, że festiwal objawił wielką różnorodność polskiego teatru i tę różnorodność należało uhonorować. Na tym jednak polega jurorowanie, że się wybiera i hierarchizuje. Taka niewdzięczna praca. Podejrzewam zresztą, że werdykt odbija nie tyle różnorodność współczesnego teatru, ile różnice gustów samych jurorów. Panowie się nie dogadali. Szkoda, bo obniżyło to prestiż głównej nagrody. Na wiarę Piotr Tomaszuk, twórca uhonorowanego główną nagrodą przedstawienia "Bóg Niżyński", wyjechał z Gdyni przed werdyktem, więc na niedzielnej nocnej gali po R@porcie przez telefon podziękował gdyńskiej publiczności za - rzeczywiście niezwykły - spektakl w sali T