Sezon ma się ku końcowi. Niestety, nadzieje na teatralne wydarzenia są coraz słabsze, pozostaje więc kontentować się przedstawieniami tzw. przyzwoitymi. Ale w sztuce przeciętność - to naprawdę bardzo mało... Nie spełniły oczekiwań w tym sezonie renomowane sceny: Współczesny, Narodowy, Dramatyczny, choć tu i ówdzie znalazły ciekawe role aktorskie. Im to w pierwszym rzędzie zawdzięczamy, że kilka ostatnich premier utrwaliło się w naszej pamięci. Nazwisko Maxa Frischa nie jest obce polskiej publiczności, szczególnie zaś sympatycy Teatru Współczesnego pamiętają ciekawy spektakl "Biedermanna i podpalaczy" (1959), a w nim trzy główne role: Stanisława Paczyńskiego, Andrzeja Łapickiego i Mieczysława Czechowicza. Warszawiacy widzieli również "Andorrę", "Biografię" i "Don Juana czyli Miłość do geometrii" - sztuki jak w przypadku "Andorry" czy "Biedermanna", o ostrej wymowie ideowo-politycznej. Inaczej rzecz się ma z "Tryptykiem". Tu autor wdał s
Tytuł oryginalny
Nagość
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 28