Jestem już emerytem, ale nie oznacza to, że zrezygnowałem z wszelkich form rozrywki i przestałem interesować się życiem kulturalnym miasta, w którym mieszkam od bardzo wielu lat. Bywam w teatrach Śląska - może nie tak często, jak do niedawna, ale jednak na tyle, że ich repertuar z grubsza jest mi znany. Przeczytane po premierze "Króla Włóczęgów" w Gliwickim Teatrze Muzycznym recenzje w "Dzienniku Zachodnim", "Trybunie Śląskiej" i obejrzane w "Notatniku recenzenta" TV-3 Katowice skojarzyły mi się z rodzajem bezwzględnego polowania, ale nie takiego, zwyczajnego, ale specjalnego, tzw. z nagonką. Cały ten obrzydliwy tryptyk nazwałbym jednym zbiorowym tytułem "Nagonka trwa". (...) Po premierach teatralnych w Operetce - Teatrze Muzycznym czy Teatrze Nowym, znajomi przekazują sobie wiadomości: - To trzeba zobaczyć, no i trochę osobistych refleksji. Po czym czeka się na recenzje teatralne w dziennikach, tygodnikach i TV. Bywają różne, od niezależnych, ja
Tytuł oryginalny
Nagonka trwa
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Śląska nr 144