Najnowsza premiera teatru Wybrzeże, "Noże w kurach" Davida Harrowera zadziwia sugestywnością teatralnych obrazów. Na pustej scenie, dużej i ciemnej, z jednej strony chata rolnika i jego żony, z drugiej młyn. Nastrój budowany jest światłem, które jednocześnie pełni rolę kurtyny. Neutralna sceneria, czas i miejsce akcji nie mają bowiem w gdańskim przedstawieniu znaczenia. Bez rampy Na scenie siedzą widzowie. Aktorzy są blisko, na wyciągnięcie ręki. Wymaga to od nich znakomitej gry. Reżyser Rudolf {#os#784}Zioło{/#} zastosował filmową technikę "stop klatka". Postacie wyławiane są z mroku ostrym światłem reflektorów. Czasami akcja dzieje się symultanicznie (na dwóch planach). Jak w scenie, gdy w chacie żona Williama Kuca obsypuje się mąką. Reflektory rozświetlają równocześnie młyn i młynarza. Sen to czy rzeczywistość? Miłość i zdrada "Noże w kurach" - to opowieść o miłości, zdradzie i zbrodni. Ludzkie namię
Tytuł oryginalny
Nagi młynarz
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki + Wieczór Wybrzeża nr 28