EN

15.02.2013 Wersja do druku

Naga prawda o Capelli Cracoviensis

Krakowscy muzycy znów zaskoczą nieszablonowym podejściem do klasyki. Autorska wersja opery Händla będzie zabawą z animacją, body artem i nie tylko... Czy muzykę poważną muszą grać artyści w ubraniach zapiętych pod szyją? Solistki krakowskiego zespołu zdecydowały się na odważną sesję zdjęciową, zapraszając na operę Händla w Małopolskim Ogrodzie Sztuki - pisze Monika Jagiełło w Polsce Gazecie Krakowskiej,

Plakat reklamujący najbliższe koncerty Capelli Cracoviensis z pewnością może zwrócić uwagę. Spoglądają na nas z niego cztery nagie solistki zespołu. To część promocji nowej realizacji muzyczno-teatralnej Capelli Cracoviensis i Cezarego Tomaszewskiego. Joanna Dobrakowska, Małgorzata Rodek, Marzena Lubaszka i Helena Poczykowska podeszły do pomysłu rozbieranej sesji zupełnie spontanicznie. Jak wspominały w Radiu Kraków, "żadnego oporu nie było, bo i dlaczego?". Udany efekt widać na plakacie. Dzięki nieszablonowemu podejściu Capelli Cracoviensis do muzyki klasycznej mogliśmy posłuchać "Orfeusza i Eurydykę" Glucka w sali gimnastycznej z ćwiczącymi w niej seniorami i dziećmi, Monteverdiego w barze mlecznym, czy pieśni Mendelssohna w Lasku Wolskim. Teraz kolej na operę Händla. Autorskie wykonania w nietypowych miejscach sprawiają, że muzycy docierają do nieodkrytych wcześniej rejonów. "Amadigi di Gaula" to rzadko wystawiana opera magiczna w trzech a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trochę nago, ale poważnie i operowo

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 39

Autor:

Monika Jagiełło

Data:

15.02.2013

Realizacje repertuarowe