- Widz niczego nie będzie mieć podane na talerzu czy tacy. Ale za to - w co głęboko wierzę - coś zawiśnie u powietrzu. Poza tym w tej historii występują mężczyzna i kobieta, pojawia się relacja między nimi, z której będziemy mogli również się pośmiać. Trudno byłoby zrealizować ten temat na scenie, gdybyśmy wyłącznie poważnie chcieli potraktować poruszane w sztuce oraz książce sprawy. W końcu nie ma nic przyjemniejszego niż radosny seks, prawda? - o "Klapsie! 50-ciu twarzach Greya" opowiada MATEUSZ DAMIĘCKI.
Po przerwie wrócił do pracy w teatrze, od razu "gorącą" rolą. Aktor gra bohatera książki "Pięćdziesiąt twarzy Greya" która stała się światowym bestsellerem Czy sam jest podobny do tytułowego Greya? Kto pierwszy w naszym kraju zobaczył w Tobie kultowego Christiana Greya? - Marysia Seweryn (śmiech). Zadzwoniła do mnie i zapytała, czy nie chciałbym wcielić się w tę właśnie postać. Gram Hugh Hansona, bohatera, który został stworzony między innymi w oparciu o kultową książkę. Nasze przedstawienie to pastisz opowieści, jaki stworzyła w "Pięćdziesięciu twarzach Greya" E. L. James. Tekst sztuki przetłumaczył Bartosz Wierzbięta, mistrz dowcipnych przekładów, a reżyserem jest John Weisgerber, który wcześniej już brał udział w przygotowaniach do dwóch podobnych spektakli: w USA i Kanadzie. John ma niesamowite poczucie humoru, dzięki czemu my, grający w tym przedstawieniu aktorzy, mogliśmy nabrać sporego dystansu do tej historii. W warsza