- Samobójstwo zawsze jakimś odpryskiem obwinia wszystkich, którzy są najbliżej, promieniuje, jest wydarzeniem zmieniającym na długie lata naszą percepcję - z reżyserem Pawłm Passinim przed premierą "Panny Nikt" wg Tomasza Tryzny we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, rozmawia Tatiana Drzycimska.
Tatiana Drzycimska: W programie spektaklu przywołany został fragment jednej z wypowiedzi wybitnego polskiego psychologa, prof. Kazimierza Dąbrowskiego: "Bądźcie pozdrowieni, psychoneurotycy! Za to, że macie czułość w nieczułości świata, niepewność w pewności. Za to, że tak często odczuwacie innych jak siebie samych, za to, że czujecie niepokój świata, jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie...". Paweł Passini: Niezwykle trudno jest mówić o dorastaniu i przemianie. Ale co można zrobić innego, niż o tym opowiadać, niż wsłuchiwać się w głosy tych nadwrażliwców. I to właśnie próbujemy robić. Próbujemy zanurzyć się w ten szalony świat okresu dojrzewania i we wszystkie ślepe uliczki, które się w nim pojawiają. T.D.: Spektakl toczy się na pochyłej platformie w kolorze cementu z gigantyczną rozpadliną w kształcie obrysu ciała. P.P.: Na scenie mamy coś w rodzaju osuwiska ziemi, to jest jak szkody górnicze. Nagle, nie wiado