I chociaż premiera spektaklu odbyła się przed wakacjami, niektórzy - a do nich należy i niżej podpisana - przyjemność obejrzenia "Brela" pozostawili sobie na po wakacjach. A, że przyjemność to niewątpliwa łatwo sprawdzić oglądając przedstawienie. Swoją drogą aż dziw, jak teatry skierowały swe zainteresowania w stronę przedstawień muzycznych. Że przypomnę choćby w tym samym teatrze niedawne musicalowe "Złe zachowanie", czy gdyńskiego "Skrzypka na dachu", albo też dwie wersje (warszawską i bydgoską) "Niech no tylko zakwitną jabłonie" itd. itd. Trudno by tu precyzować przyczyny tych teatralnych zainteresowań. Może ów renesans przedstawień muzycznych w teatrach dramatycznych wynika z braku najnowszej literatury dramatycznej, a może ze światowego trendu, albo z zatrzymania uciekającej z teatrów publiczności. Bo ta ostatnia z radością przyjmuje spektakle muzyczne. I trudno się dziwić, na ogół bowiem - wziąwszy choćby
Tytuł oryginalny
Nadwiślański Brel
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych Nr 189