GDYBY widzowi dzisiejszemu, który nie wie kto napisał "Sonatę widm" pokayać to widowisko i kazać zgadywać, kto może być autorem sztuki, niewątpliwie szukałby go w kategorii dzisiejszych pisarzy awangardowych wśród nazwisk Becketta, Geneta, Ionesco, czy naszego Mrożka. A przecież dramat ten pisał Strindberg, przyjaciel Przybyszewskiego, rówieśnik Ibsena, naszych pisarzy młodopolskich i miriamowskiej "Chimery". Pisał go w roku 1907, a więc niemal przed sześcioma dziesiątkami lat. Strindberga od dawna już nazywano pierwszym w literaturze światowej ekspresjonistą i prekursorem dzisiejszego nadrealizmu. Był nim istotnie, zwłaszcza w ostatnim okresie swej twórczości, wówczas, gdy stał się gorącym wyznawcą mistycznej filozofii swego rodaka Swedenborga i gdy w imię jego doktryny w sztukach swych ukazywał, prócz postaci realnych zjawy i widma. W "Sonacie widm" realizm w postaci i sytuacji ociera się co chwila o zjawiska pozazmysłowe, a bohate
Tytuł oryginalny
Nadrealizm... w 1907 roku
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 148