Na środku pokoju w nadmorskim pensjonacie, leży zielony balon. Taka dmuchana piłka, którą dzieci lubią bawić się na plaży. Jednak w spektaklu Agnieszki Lipiec Wróblewskiej, opartym na jednoaktówce Ingmara Villqista "Fantom", żadne dziecko nie dotknie tej zabawki. Będą się nią przerzucać dorośli, nadmuchując swoje problemy i tajemnice do kresu wytrzymałości nie tylko gumy, z której jest zrobiona piłka, ale i widowni. Ingmar Villqist, to najnowsze odkrycie polskiej dramaturgii. Sztuki pisane przez, ukrywającego się pod pseudonimem, autora grane są jak Polska długa i szeroka. Część krytyków wpada w zachwyt nad sprawnością jego pióra, inni wynoszą go do niebios za nastrój jaki buduje w swoich tekstach. Jednak zetknięcie tej literatury z krakowską sceną wywołuje zupełnie inne uczucia. Otóż niedopowiedzenia, zawisłe gdzieś w powietrzu tajemnice, sprawiają, że choćbym nie wiem jak wysilała wyobraźnię, nie uda mi się dojść do tego, o co w
Tytuł oryginalny
Nadmuchany balon tajemnic
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska+Echo Krakowa nr 114