W przedmowie do dramatów Stanisława Ignacego Witkiewicza, wydanych równo przed 10 laty, pisał Konstanty Puzyna, że dzisiaj Witkiewicz "może jeszcze wzbudzić zainteresowanie, uzyskać powodzenie, rewelacją już się na pewno nie stanie..." Omylił się świetny krytyk literacki. Stał się Witkacy rewelacją - i to nie tylko w skali polskiej, i nie tylko europejskiej. Raz po raz w prasie całego świata czytamy o realizacji sztuk tego polskiego prekursora egzystencjalizmu w filozofii, surrealizmu w sztuce, czarnego humoru w literaturze. Nie poznał świat dotąd "Szewców" - ostatniej, nietypowej sztuki Witkacego, ostrej groteski politycznej, do niedawna nieznanej i polskiej scenie (poza teatrem studenckim - Wrocławia i Łodzi czy "sceną propozycji" w Bydgoszczy). Mamy nareszcie "Szewców" w Krakowie! I to pokazanych - powiedzmy od razu na wstępie - w znakomitym wydaniu scenicznym (Teatr Kameralny - reżyseria Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#},
Tytuł oryginalny
Nadkabaret Witkacego
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski Nr 144