"Frankenstein" Nicka Deara wg powieści Mary Shelley w reż. Bogusława Lindy w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Dzienniku Trybuna.
To nie jest spektakl o inwazji uchodźców, zalewających Europę. Monstrum doktora Frankensteina jest tylko jedno, ale i tak sieje strach i budzi odrazę. Inscenizacja sławnej powieści Mary Shelley w adaptacji Nicka Deara pojawia się na deskach warszawskiego teatru Syrena (premiera 1 marca) w czasach, kiedy lęk przed Obcym narasta. Realny i celowo podsycany w całej Europie. Spektakl Bogusława Lindy współbrzmi więc z atmosferą naszych czasów, mimo że opiera się na utworze powstałym bez mała 200 lat temu (1818). "Frankenstein albo Współczesny Prometeusz", to pionierska powieść grozy w listach, której nowatorskim tematem była próba stworzenia nowego człowieka. Utwór Mary Shelley poprzedzał późniejsze poszukiwania pisarzy zafascynowanych ideą eksperymentów biologicznych i genetycznych. Tytuł powieści, który porównuje Frankensteina do współczesnego Prometeusza, wyraża intencje autorki, przedstawiającej duchową porażkę młodego naukowca. Pragną