EN

23.12.2019 Wersja do druku

Nadchodzi chłopiec

"Nadchodzi chłopiec" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Rafał Turowski na swoim blogu.

Poprzednio widziane przeze mnie spektakle p. Marcina dotykały absolutu. Ten był męczący i irytujący (to akurat jak sądzę zamierzenie twórców), a w całości - niestety letni. Nie zrobiły bowiem na mnie wrażenia dokładne opisy tortur, jakim byli poddawani koreańscy powstańcy, nie dowiedziałem się niczego więcej o wojnie niż wiem, o tym - co robi z ludzi, na każdym poziomie, że jest niewymazywalna, że zmienia DNA. Dosłowność zabiła (nomen omen) pierwszą część spektaklu, nie lubię tak. Akt drugi, już "stacjonarny", widzowie spektakli p. Marcina wiedzą, o co chodzi, rozgrywa się w Polsce, współcześnie czy też w niedalekiej przyszłości, kilka lat po tajemniczej śmierci Filipa, jego siostra prowadzi na własną rękę śledztwo, próbuje dojść do prawdy. Po co jej ta prawda? I ile łączy te oba te światy - koreański i polski? Nic. Wszystko. Trochę. To już każdy sam widz niepotrzebne skreśla i - chyba trochę o tym jest ten spektakl, przygląd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Narodowy Stary Teatr. Nadchodzi chłopiec

Źródło:

Materiał własny

Blog Rafała Turowskiego

Autor:

Rafał Turowski

Data:

23.12.2019

Realizacje repertuarowe