Właśnie tę sztukę uznawał za szczególnie ważną w swoim teatralnym pisaniu. Myśląc o niej, musiał sobie przypominać pierwsze argentyńskie pięciolecie. Kiedy "ojczyzna - synczyzna" zdawała się czymś prawie nierealnym, a on próbował utrwalić sen o polskich niepokojach, złudzeniach takich, jakie dostrzegał, wyjeżdżając z kraju latem 1939 r. I rzeczywiście, Ślub Witolda Gombrowicza jest rodzajem ostatecznej syntezy, tragicznym śladem minionego. Stąd, sądzę, wywodzi się pewien sentyment autora. Ale równocześnie Gombrowicz powiedział tu bardzo wiele na temat formy, kreując ją właściwie główną bohaterką dramatu. W tym więc sensie Ślub określa porządek Gombrowiczowskiego świata. Zatem sztuka wyjątkowa przez swój rodowód oraz proponowaną symbolikę. Chyba też sztuka niebezpieczna. "W moich utworach ukazałem człowieka rozpiętego na prokrustowym łożu formy, znalazłem własny język dla ujawnienia jego głodu formy i jego niechęci do for
Tytuł oryginalny
Nad gdańskim Gombrowiczem
Źródło:
Materiał nadesłany
Żołnierz Wolności nr 24