Z premierą "Nabucco" zwlekaliśmy długo - oświadczył dyr. Pietras w programie wydrukowanym z okazji pierwszej w nowym sezonie artystycznym premiery łódzkiego Teatru Wielkiego. Jest faktem, że wspomnianemu dziełu nie szczęściło się specjalnie w naszym kraju. Kiedy po stuletniej przerwie, w r. 1968, miało być zaprezentowane we Wrocławiu, zdjęła je przed premierą cenzura. Dopiero w 1983 r. wystawione zostało w Bytomiu (z Romualdem Tesarowiczem w roli Zachariasza), a w rok później w Gdańsku (z Florianem Skulskim w roli Nabucco). Z obecności "Nabuchodonozora" - bo i taki tytuł jest prawomocny - w repertuarze naszego Teatru Wielkiego można się tylko cieszyć. Opera obrosła pewną legendą, gdyż podobnie jak grane wcześniej "Fidelio" Beethovena i "Żydówka" Halevy'ego reprezentuje tzw. nurt wolnościowy. Akcja osadzona jest mianowicie w czasach niewoli babilońskiej narodu żydowskiego i zawiera wiele motywów uniwersalnych. Nic dziwnego, że w XIX wiek
Tytuł oryginalny
Nabucco, czyli spełnione oczekiwania
Źródło:
Materiał nadesłany
Odgłosy nr 46