"Skrzypek na dachu" w reż. Zbigniewa Maciasa w Nowym Teatrze w Słupsku. Recenzja Romy Linke w Głosie Pomorza.
Po premierze bardzo długo będziemy się kłaniać, a publiczność bić brawo - twierdził dwa tygodnie temu aktor Albert Osik. I miał rację. Z kolei reżyser Zbigniew Macias zapewniał, że na niewielkiej scenie można zrobić wielki spektakl. I też miał rację. "Skrzypek na dachu" to znakomity musical, który grany był na największych teatralnych scenach świata i doczekał się rewelacyjnej filmowej wersji z Topolem w roli głównej. Dlatego z dużym niepokojem czekano na premierę, która miała się odbyć nie dość, że w teatrze dramatycznym, to jeszcze na scenie odrodzonej zaledwie kilka miesięcy temu po wielu latach niebytu. Ale Bogusław Semotiuk znalazł odpowiedni sposób na sukces - jako reżysera zatrudnił Zbigniewa Maciasa, znakomitego śpiewaka operowego, który zna każdą nutę musicalu, główną rolę powierzył Ireneuszowi Kaskiewiczowi, aktorowi z ogromnym doświadczeniem oraz starannie dobrał zespół aktorski, chór i tancerzy. Potem już tylko był