EN

15.10.2007 Wersja do druku

Na zawsze młody. Andrzej Nardelli (1947-1972)

Pojawił się i od razu zabłysnął talentem oraz niezwykłym wdziękiem. Po jego roli
Kordiana reżyser Adam Hanuszkiewicz powiedział: Takiego Kordiana jak on
nie było i długo nie będzie

Ponad 80 razy wychodził na scenę Teatru Narodowego i słowami "Zabił się młody" rozpoczynał spektakl przy aplauzie publiczności. W roku premiery "Kordiana" (1970) był już znany i podziwiany. Jednak nikt nie sądził, że zabłąkane gdzieś w tekście dramatu zdanie: " Talenta są to w ręku szalonych latarnie, ze światłem idą prosto topić się do rzeki", wkrótce dotknie go bezpośrednio. Andrzej Nardelli urodził się w 1947 roku w Mysłowicach w rodzinie nauczycielskiej, której przodkowie wywodzili się z Włoch. Miał sześcioro rodzeństwa. Jego stryjeczny brat Paweł był wybitnym tancerzem Teatru Wielkiego, a stryj, Zdzisław Nardelli, długoletnim reżyserem i dyrektorem Teatru Polskiego Radia. To on natchnął bratanka myślą o studiach w warszawskiej PWST. Andrzej uczył się w liceum i w szkole muzycznej. Chciał zostać skrzypkiem. Został aktorem. Wszechstronnie utalentowanym, o niezwykłym uroku osobistym. Jego zaledwie kilkuletnia kariera zaczęła się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na zawsze młody. Andrzej Nardelli (1947-1972)

Źródło:

Materiał nadesłany

Tele Tydzień nr 42

Autor:

Barbara Kaźmierczak

Data:

15.10.2007