EN

25.10.1983 Wersja do druku

"Na zaślubiny ze snem"

SZANOWNA pani Zofio! Bytem wczoraj w teatrze na "Antygonie" Sofoklesa. Żałuję, że nie dostrzegłem pośród widzów pani smukłej sylwetki, bo bym, zaraz po przedstawieniu, na mówił panią na małą kawą w Grand Hotelu i dłuższą rozmowę o tym odwiecznym ludzkim dylemacie, tak śmiało postawionym przez Antygonę, córę przeklętego przez bogów rodu Labdakidów. Ten dylemat, to oczywiście racja jednostki (Antygona) i racja państwa, przy której obstaje władca Teb - Kreon. Pani wie, że pasjonuje mnie on bardzo, bo jest niewyczerpany i przewija się przez nasze marne życie w przeróżnych wariantach i rozmiarach, z różnymi konsekwencjami. Od całkiem małych do wielkich i zasadniczych. W styczniu tego roku oglądaliśmy tę "Antygonę" w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. W trzy dni potem zmarł tłumacz - Stanisław Hebanowski. Przedstawienie nie podobało nam się, bo nie było w nim aktorów. A teatr bez aktorów tyle znaczy, co samochód bez kół i benzyny. To sopock

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Na zaślubiny ze snem"

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 218

Autor:

Kazimierz Łastawiecki

Data:

25.10.1983

Realizacje repertuarowe