"Wielki apetyt" w reż. Pawła Aignera w Teatrze Studio Buffo. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Monodram w wykonaniu Katarzyny Kwiatkowskiej zaspokoi najwyżej mało wybredne gusta. "Wielki apetyt" to popis umiejętności naśladowczych tej młodej aktorki, znanej z show Szymona Majewskiego. Bohaterka jest telefonistką w słynnej restauracji i rezerwuje stoliki dla klientów. Swoim głosem oddaje to, co sama mówi, i to, co słyszy w słuchawce. Najczęściej "słyszy" jakieś piskliwe wrzaski i jej repertuar daleko poza te role nie wychodzi. Jedyną konkretną osobą, której głos imituje, jest Jolanta Kwaśniewska. Sama fabuła monodramu też nie zachwyca, więc kiedy spektakl dobiega końca, wychodzimy z ulgą, bo zapewne kolejne głosy w telefonach byłyby bardzo podobne. "Wielki apetyt" został zaadaptowany z amerykańskiej sztuki Becky Mode "Fully Cormmitted", szkoda jednak, że z realnych postaci polskiego high life'u udało się odtworzyć tylko byłą pierwszą damę. Czyżby brakowało nam celebrytów?