EN

19.10.2001 Wersja do druku

Na zakręcie

Rozmowa z Bartłomiejem Wyszomirskim, reżyserem

Interesuje mnie relacja człowiek-człowiek wobec problemu - mówi Bar­tłomiej Wyszomirski, który w Teatrze Jaracza przygotowuje premierę "Do dna". TOMASZ WYPYCH: Oliver Bukowski opowiada o ludziach, którzy żyli za "nieboszczki komuny" i teraz nie po­trafią się odnaleźć. Czy nie za późno na mówienie o pokoleniu przełomu? Bartłomiej Wyszomirski: Trzeba mówić o ludziach, którzy w pewnym sen­sie padli ofiarą zmiany systemu, umożli­wiającego bezproblemowe życie jednost­kom, które w warunkach konkurencji zgi­nęłyby. Bukowski ma czterdzieści lat, mieszkał w Berlinie, mieście, w którym stał mur symbolizujący podział świata. Mur runął zabierając ze sobą dawny po­rządek rzeczy. Także porządek Bukow­skiego, do 1989 r. obywatela NRD. Po­zostały frustracja, żal i gniew ludzi, któ­rzy nie wyrobili na zakręcie historii. Ale przecież sztuka ma podtytuł "Ko­media bulwarowa". - Ten karkołomny zabieg zdaje egza­min. Bolesne tematy neutralizo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na zakręcie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Łódzka nr 245

Autor:

rozmawiał Tomasz Wypych

Data:

19.10.2001

Realizacje repertuarowe