Na zakończenie zajrzyjmy na deski sceniczne, a naszym przewodnikiem jest jak zwykle Jerzy Sokołowski. Powoli acz konsekwentnie Teatr Polski w Warszawie staje się domem Mrożka. Oto najnowsza premierą jest "Tango", najwybitniejsza, już chyba klasyczna sztuka znakomitego pisarza. Niestety, przykro to stwierdzić, lecz kształt sceniczny jaki zaprezentował teatr, nie dorównuje wartościom utworu. Złożyło się na to wiele przyczyn, od scenografii Krzysztofa Pankiewicza poczynając, a na błędach obsadowych kończąc. Monumentalna dekoracja w stylu mieszczańskiej secesji z natłokiem rekwizytów i nie tłumaczących się ozdób, nadaje inscenizacji wymiar teatru ogromnego; gdy tymczasem "Tango" jest utworem kameralnym, wymagającym od aktorów logicznego, sensownego i dowcipnego podawania tekstu. Monumentalizm zaś narzucił aktorom pewien typ szarży, naturalny sposób prowadzenia dialogu został zastąpiony solowymi popisami, znanych zresztą i świetnych w innym repertuarz
Tytuł oryginalny
[Na zakończenie ...]
Źródło:
Materiał nadesłany
PRiTV Magazyn Informacyjny "Z Kraju i ze Świata"
Data:
20.04.1990