"Transfer" Kuroczkina w reż. Maciej Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Recenzja Gazety Studenckiej
Antypatyczny biznesmen dostaje zaproszenie od swojego ojca, który od lat przebywa w piekle. Bohater postanawia wybrać się na "wycieczkę" i odwiedzić tatę. Maksym Kuroczkin z iście rosyjskim absurdalnym poczuciem humoru przedstawia współczesny świat - świat tak ponury, że aż śmieszny. Świat, w którym każde piekło ma swojego przedstawiciela do spraw marketingu, a zdradzana żona, zamiast tonąć we łzach, wynajmuje sobie męską prostytutkę, którą na dodatek opłaca jej mąż. W spektaklu Macieja Englerta trochę szwankuje aktorstwo. Nie zawsze dopracowane, momentami przypomina grę aktorów z niezbyt ambitnych komedii Teatru Kwadrat. Na pierwszy plan wybija się tylko jak zwykle Borys Szyc, którego gra jest brawurowa. Reszta aktorów niestety nie dotrzymuje mu kroku. Kiedy jednak przymknie się oko na aktorskie niedociągnięcia, spektakl (jak rzadko ostatnio w warszawskich teatrach) jednak dotyka. Oto piekło jest tak samo nijakie i ponure jak codzienna rze