Staropolskim zwyczajem po sutym obiedzie serwowano na wety wymyślne specjały. Dopiero taki deser stanowił godne zakończenie uczty. Tym razem otrzymujemy teatralny deser w nieco innej postaci. W czerwcowy wieczór anno domini 1997 premierą "Tanga" Mrożka otwarto nową scenę Teatru Współczesnego, nazwaną skromnie Barakiem. W istocie chodzi o murowany budyneczek, sąsiadujący z macierzystą sceną, w którym ze smakiem zaaranżowano amfiteatralną widownię. Jest ona tak mała, że zgromadzeni w niej goście mają prawo uważać się za wybrańców losu. Wbrew panującej modzie odcinania się od korzeni, Współczesny wznawiając "Tango", nawiązał do nich. Prapremiera światowa tej sztuki w reżyserii Erwina Axera miała miejsce właśnie na deskach Teatru Współczesnego w 1965 r. Nie sądzę, by "barakowa" inscenizacja przyniosła nową interpretację wyrażanych wielokrotnie niepokojów człowieka naszych czatów. Może dlatego, że widzowie -
Tytuł oryginalny
Na wety do Współczesnego
Źródło:
Materiał nadesłany
Gość Niedzielny nr 35