Każda prezentacja dramatu Wyspiańskiego staje się wydarzeniem artystycznym, ale i pretekstem do dyskusji o naszych narodowych problemach. Cóż dopiero, gdy na deski sceniczne wchodzi jedna z najtrudniejszych i najrzadziej grywanych sztuk - "Akropolis"? Z zamiarem wystawienia tego właśnie dramatu Ryszard {#os#4240}Peryt{/#} nosił się od wielu lat. Kiedy więc Jerzy {#os#1241}Grzegorzewski{/#} zaproponował mu powrót na deski sceniczne po siedemnastu latach nieobecności, znany z dokonań w teatrach muzycznych Ryszard Peryt wiedział, że przyszła pora realizacji własnych artystycznych zamysłów. Sam nie miał wątpliwości, że to jeden z najważniejszych tekstów Wyspiańskiego, stanowiący niejako syntezę przemyśleń zawartych we wcześniejszych sztukach autora. Peryt powtarzał niezmiennie na konferencjach i w wywiadach poprzedzających premierę, że tekst jednego z największych polskich wizjonerów jest jasny jak piorun. Po premierze można
Tytuł oryginalny
Na Wawelu w Noc Zmartwychwstania
Źródło:
Materiał nadesłany
Gość Niedzielny nr 45