"Raj Eskimosów, czyli Audiencja III" w reż. Bogusława Semotiuka na V Letnim Festiwalu Małych Form Teatralnych w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Orał tak, jakby mu było Shandy, Tristram Shandy. Czarny smoking, śnieżna koszula, jedwabny pas i mucha jedwabna - to i to barwy wnętrza otwartej żyły. Błysk butów, oczywiście. A w objęciach to, co miało stać się sednem wieczoru. Wiolonczela. Chciał obdarować salę sonatą smakowitą, chciał opowiedzieć krągłą, elegancko symetryczną fabułę nut. Od allegro prologu, przez andante i scherzo rozwinięcia, po allegro epilogu - przejść chciał najwytworniej, budząc wzruszenia dobre do długiego pamiętania. Chciał... Lecz jak opowiedzieć światu krągłą fabułę nut, gdy wiolonczela ranna? Jedna z czterech strun, powiedzmy - struna G, pękła sekundę przed występem. Co teraz? Opowiadać uparcie, grając na ułomności? Tylko po trzech stalowych włosach smykiem sunąc skazywać muzyczne frazy na katastrofę nagłych cisz? W imię jak mocno kunktatorskich kompromisów godzić się na takie kuśtykanie? A może lepiej odwlec początek, jakoś przykryć brak m