"Przygoda" w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Marek Kubiak w serwisie Teatr dla Was.
Najczęściej dramaturdzy konstruują swoje sztuki tak, by pokazać bohaterów w miejscu przecięcia się ich życiowych ścieżek, a sceniczne "tu i teraz" staje się miejscem, do którego te ścieżki ku sobie zmierzają. Zupełnie inaczej jest w przypadku "Przygody" Sándora Márai, która w reżyserii Krystyny Jandy wystawiana jest w Teatrze Polonia. Tym razem bowiem przychodzi nam obserwować taki punkt w życiu wszystkich bohaterów, w którym ich drogi boleśnie się rozchodzą, i to wydaje się bezpowrotnie. Wielokąt miłosny, tak silnie dominujący w fabule przedstawienia, jest jednym z wątków prowadzących do wielu głębokich konkluzji, a zdrady, romanse i skrywane miłości, w jakie wikłają się postaci dramatu, stanowią jedynie iskrę zapłonową do podejmowania dalszych decyzji życiowych i wyborów. Stają przed nimi profesor - sława świata onkologii, jego żona zaangażowana w romans z asystentem męża, sam asystent i zakochana w nim lekarka, zatrudniona w