"Orfeusz" Claudio Monteverdiego według koncepcji Ryszarda Peryta w Polskiej Operze Królewskiej. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Choć od prapremiery "Orfeusza" minęło już ponad czterysta lat, opera Claudia Monteverdiego nie straciła na aktualności zarówno w przestrzeni samej muzyki, jak i interpretacji zawartej w dziele ponadczasowej symboliki odnoszącej się do podstawowych wartości, tak istotnych w życiu człowieka. Tego żyjącego w okresie baroku i tego współczesnego, żyjącego w epoce szybko i silnie rozwijającej się technologii cybernetycznej. Wszak wiara, nadzieja i miłość wciąż przecież stanowią o naszym człowieczeństwie. W tym najgłębszym i najistotniejszym znaczeniu. Pewnie dla wskazania na te właśnie wartości i dla niezwykle pięknej muzyki śp. Ryszard Peryt podjął się zrealizowania i wystawienia przez Polską Operę Królewską (której dyrektorował) opery "Orfeusz". Niestety, nie zdążył swego dzieła doprowadzić do końca. Wymyślił je bardzo dokładnie, jeśli chodzi o koncepcję inscenizacyjną, scenografię i reżyserię, ale zabrakło mu już sił i czasu n