Prawie dwa tysiące osób obejrzało łącznie cztery sztuki wystawione na zamkowym dziedzińcu. Wiele wskazuje na to, że Teatr Bagatela znowu przyjedzie do Niepołomic w przyszłym roku.
Sztuka "Mayday" w reżyserii Marcina Sławińskiego była grana dwa razy przez dwa dni. I jak co roku dziedziniec zamku zapełnił się po brzegi. - Bilety sprzedano w pierwszych dniach. Na każdy spektakl przybyło około 500 widzów - mówi Marta Makowska z niepołomickiego magistratu. Pierwszą część sztuki, w której ukazano starania taksówkarza, chcącego ukryć swoje podwójne życie, można było obejrzeć niedzielę. Dwa dni później aktorzy kontynuowali historię Johna Smitha (w tę rolę wcielił się Krzysztof Bochenek). Tym razem bohater wraz ze Stanleyem Gardnerem starali się zapobiec tragedii, która miała dotknąć kolejne pokolenie. Chodziło o kazirodczy związek dzieci głównego bohatera. Nad Johnem zawisły czarne chmury, a wszystko przez nowoczesne technologie komunikacyjne, które zburzyły spokój jego codziennej egzystencji. Nie zabrakło niespodziewanych zwrotów akcji i zaskakującego zakończenia, które doprowadziły publiczność do łez i wybuchó