"Białe małżeństwo" w reż. Weroniki Szczawińskiej w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Agnieszka Jakimiak w Dwutygodniku.com.
Weronika Szczawińska dokonała w kieleckim teatrze tego, co wydawało się niemożliwe - odsłoniła nowe sensy w tekście Różewicza, sprawiła, że jego dramat wybrzmiał aktualnie. "Białe małżeństwo" Tadeusza Różewicza to tekst arcytrudny w scenicznej realizacji. W latach siedemdziesiątych uznany za obrazoburczy, potępiony przez prymasa Wyszyńskiego, aż się prosi o prowokacyjną inscenizację. Jednocześnie wymaga nadzwyczaj uważnej lektury - zamknięty w skomplikowanej literackiej formie, pełen odwołań do polskiego modernizmu, z trudnością poddaje się reżyserskim zamysłom. Weronika Szczawińska dokonała w kieleckim teatrze tego, co wydawało się niemożliwe - odsłoniła nowe sensy w tekście Różewicza, sprawiła, że dramat wybrzmiał aktualnie, a przede wszystkim nie wpadła w żadną zastawioną przez autora pułapkę. W odpowiedzi na precyzyjną konstrukcję dramatu (stworzonego z kulturowych klisz pamięci, ulegających ciągłej dekonstrukcji) Sz