INTRYGUJĄCE od dawna czytelników opowiadania Brunona Schulza kuszą też coraz to nowych reżyserów teatralnych. Ale widowiska, jakie dotychczas - przygotowano na motywach - choćby "Sklepów cynamonowych" w teatrach studenckich czy na scenach profesjonalnych, pozostawiały przeważnie niedosyt. Kontrowersje wzbudził też film "Sanatorium pod klepsydrą" Hasa, nagrodzony przecież w Cannes. Może najmniej za złe miano Tadeuszowi Kantorowi, że elementy prozy Schulza wykorzystał przy aranżowaniu własnego "teatru śmierci". Ale też artysta ten nie był zainteresowany przeniesieniem opowieści autora z Drohobycza na scenę, tylko zestroił jego daleką od powierzchniowej prawdy wizję świata z własną koncepcją sztuki. Niedawno odbyła się premiera "Republiki marzeń" w Starym Teatrze w Krakowie. To tytuł jednego opowiadania Schulza wydrukowanego w prasie literackiej w 1936 roku, ale przedstawienie zbiera wątki i motywy obecne w całej niemal prozie t
Tytuł oryginalny
Na peryferiach życia
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 6