Nie tylko w Polsce, ale też w Berlinie wiele dyskusji dotyczących teatru toczy się wokół zmian na stanowiskach dyrektorów. Najgłośniejszą z nich i zarazem budzącą największe kontrowersje jest sprawa nieprzedłużenia umowy Franka Castorfa, wieloletniego dyrektora Volksbühne - pisze Iwona Uberman w miesięczniku Teatr.
Decyzję o pozbawieniu Castorfa kierownictwa Volksbühne am Rosa-Luxemburg-Platz, po dwudziestu pięciu latach pracy reżysera na tym stanowisku, podjęli sekretarz do spraw kultury Tim Renner, odpowiedzialny we władzach Berlina za tę dziedzinę zarządzania, i Michael Müller, obecny prezydent miasta (kultura w stolicy podlega mu bezpośrednio od czasu, gdy z powodu wysokich kosztów zlikwidowano samodzielny resort kultury kierowany przez odrębnego senatora). Stało się to niejako z dnia na dzień i w ostatniej chwili, przez co zaplanowana zmiana wywołała w mieście zaskoczenie. Ze strony polityków nie padła wcześniej ani jedna informacja sugerująca ich zamiary, na łamach prasy nie pojawiły się żadne artykuły rozważające sensowność czy konieczność powziętych planów, nie prowadzono też dyskusji na temat oczekiwań wobec Volksbühne czy w ogóle berlińskich teatrów. Samego Castorfa [na zdjęciu], którego kontrakt był jak dotąd przedłużany kilkakrotnie