- Przyszłam do Instytutu bez niszczycielskich zamiarów. To niezwykle ważna placówka i taką pozostanie - mówi Elżbieta Wrotnowska-Gmyz, nowa dyrektor Instytutu Teatralnego, w rozmowie z Jackiem Kopcińskim w piśmie Teatr.
JACEK KOPCIŃSKI Wiosną tego roku przyjęła Pani propozycję ministra kultury pokierowania Instytutem Teatralnym w Warszawie. Ale na jesieni roku ubiegłego nie startowała Pani w konkursie na dyrektora tej instytucji. Dlaczego? ELŻBIETA WROTNOWSKA-GMYZ Kiedy ogłoszono ten konkurs, pracowałam jako zastępca dyrektora ds. projektów edukacyjnych w Narodowym Centrum Kultury. Byliśmy w trakcie przygotowań do kulminacji obchodów stulecia odzyskania niepodległości. Realizowałam trzy ważne projekty, m.in. wystawę prezentującą projekt pomnika Józefa Piłsudskiego, autorstwa światowej sławy chorwackiego rzeźbiarza Ivana Meštrovicia, w galerii Kordegarda. Projekt wybrano w międzynarodowym konkursie, miał stanąć niedaleko miejsca, w którym się znajdujemy, w pobliżu placu Na Rozdrożu. Jego powstanie uniemożliwił wybuch wojny. Nadzorowałam również badania socjologiczne - ilościowe i jakościowe - towarzyszące obchodom. Sprawdzaliśmy, jak Polacy świętują tę r