EN

21.04.2009 Wersja do druku

Na nicości jeszcze nic nie zbudowano

Antysztuka jest łatwa - wystarczy rozebrać aktorów, tarzać się po deskach sceny i używać wulgaryzmów. I głosić, że to jest sztuka krytyczna i polityczna - mówi prof. Henryk Kiereś, kierownik Katedry Filozofii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Z prof. Henrykiem Kieresiem, kierownikiem Katedry Filozofii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, rozmawia Anna Ambroziak Panią Temidę Stankiewicz-Podhorecką skreślono z listy krytyków teatralnych... - Jeśli ktoś pisze do rzeczy, kto krytykuje teatr za to, że niesie ze sobą nurty nihilistyczne, staje się po prostu niewygodny. Pani Podhorecka okazała się w tej sytuacji ideologicznie niepoprawna i dlatego należało ją wykluczyć. To kolejny przyczynek do tego, by stwierdzić, iż liberalizm niesie ze sobą terror i propagandę. Ale po co teatrom krytycy, którzy nie odważają się krytykować, kiedy spektakl na to zasługuje? Niedopuszczalne są recenzje teatralne pokazujące czarno na białym, jakie teatry, czy którzy reżyserzy przodują w uderzaniu w polskość czy katolicyzm? - Na nicości nic jeszcze nigdy nie zbudowano. Nihilizm może doprowadzić tylko do nihilizmu, do niczego więcej. Normalni ludzie to rozumieją. Należy jednak u

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na nicości jeszcze nic nie zbudowano

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 93

Autor:

Anna Ambroziak

Data:

21.04.2009