Teatr dzieje się na żywo. Obecni ciałem i duchem aktorki i aktorzy działają wobec żywych, obecnych w tej samej przestrzeni widzów. I co teraz? - pyta Dariusz Kosiński w Tygodniku Powszechnym.
Pandemiczne zamknięcie teatrów to dla żyjących nimi ludzi poważne zagrożenie i realny problem. Ale także szansa na przemyślenie tego, co w normalnym trybie funkcjonowania, którego zostaliśmy pozbawieni, przyjmowane jest jako oczywiste. Na przykład tego, że teatr możliwy jest tylko "na żywo". W myśl znakomitego w swej paradoksalności hasła ukutego przez zespół TR Warszawa: "Zostań w domu - nie wychodź z teatru". Niektóre teatry tworzą całe "wirtualne repertuary", prezentując swoje wybrane przedstawienia w sieci w rytmie niemal codziennym, niekiedy nawet ograniczając do nich dostęp na podobieństwo ograniczonego dostępu do sali teatralnej (Teatr im. S. Jaracza w Olsztynie). Inne do pokazów przedstawień dokładają różnorodne przedsięwzięcia, takie jak czytania dramatów, wywiady z twórcami czy wykłady (program "DramatOn" przygotował warszawski Teatr Dramatyczny). Jeszcze inne idą krok dalej, przygotowując specjalne sieciowe projekty artystyczne (