"Wyzwolenie" S. Wyspiańskiego kończy trójgłos wielkich poetyckich wizjonerów polskiego teatru jakich w mijającym pięcioleciu zaprezentował na swej scenie Teatr Polski. Myślę, że trzeba ten fakt zauważyć jako że burzliwe i niepewne czasy nie sprzyjały dalekosiężnym planom teatralnym ani konsekwencji jakiej staliśmy się świadkami. Zaczęło się od "Nie-boskiej komedii" Z. Krasińskiego, przedstawienia, którego znakiem w naszej pamięci stały się trzy krzyże ludzkiej Golgoty - symbol wszechobejmującego cierpienia. Tego co było pierwszym i podstawowym wyznacznikiem narodowego losu wtedy w XIX wieku, jak również niedawno w ciemnych latach Stanu Wojennego. Poetm były "Dziady" A. Mickiewicza z młodzieńczą witalnością buntującego się Konrada i mozołem odnajdywania źródeł nadziei. I wreszcie teraz w 1990 roku - Wyspiański. Ten z wielkich, który nie chciał podjąć korony, wieszcza. Nie chciał dopisać do mitologii zniewolonego narodu następnego zak
Tytuł oryginalny
Na krzyżu życia czy mitu?
Źródło:
Materiał nadesłany
Dzisiaj nr 261