Można już dzisiaj dokonać bilansu sukcesów i porażek Teatru Telewizji za pierwszy kwartał bieżącego roku. Ponad trzy miesiące pracy programowej przy dwóch premierach tygodniowo - to dorobek wystarczający, by dostrzec linię repertuarową i podyskutować o jej założeniach. Na wstępie tych rozważań godzi się jednak stwierdzić, że mimo potknięć czy zgoła skandalicznych kiksów artystycznych - Teatr TV reprezentuje poziom, wyższy niżeli w niedawnej przeszłości, że się z wolna dźwiga, wychodzi z impasu. Mieliśmy jednak w ubiegłych miesiącach kilka rzeczy, o których należałoby najrychlej zapomnieć. Do tych utworów zaliczam "Księżyc w nowiu" Wojciecha Bieńko oraz "Pułapkę z mahoniu" Wiesława Andrzejewskiego. Jakim cudem pierwsza z tych sztuk trafiła do poniedziałkowego Teatru TV - dalibóg nie sposób wyjaśnić w kategoriach zdrowego rozsądku! Bo właśnie w tym samym teatrze zaprezentowano nam przecież "Beatrix Cenci" Słowackiego w reżys
Tytuł oryginalny
Na koniec kwartału
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 16